Poszukiwacze Piłkarskiej Prawdy

[PietroBosman]

Sancho i Fati. Wyrastają na coraz rzadszy typ skrzydłowego z dobrą retencją piłki, co najmniej tak dobrą jak Eden Hazard.

Możesz rozwinąć?

[Eneldo]

Retencja piłki to inaczej utrzymywanie się przy piłce poprzez działania indywidualne, zapożyczyłem to słowo z języka angielskiego, gdzie często mówi się o "ball retention".



W odniesieniu do skrzydłowych chodzi o to, że na poziomie ogólnym są dwa typy skrzydłowych.

Pierwszy typ, do którego zaliczają się Hazard, Messi, Neymar czy Ribery, charekteryzuje się dobrą retencją piłki. Po odbiorze piłki w fazie przejściowej lub podczas ataku pozycyjnego ten typ skrzydłowego będzie raczej chciał utrzymać się przy piłce, poprzez następujące działania - krótkie prowadzenie piłki; drybling w kierunku bramki lub do środka zamiast wzdłuż linii; zwalnianie tempa gry - pauza; kilka innych działań. Wadą tego typu skrzydłowego jest to, że czasam zwleka ze strzałem czy nie wykorzystuje odpowiednio swojej szybkości (nie dotyczy Messiego, który jest piłkarzem kompletnym), natomiast co do zasady zwiększa kontrolę zespołu nad piłką, pozwala grać bardziej uporządkowany futbol i jest w stanie rozpoczynać akcję w środku pola. Myślę, że zarówno Fati, jak i Sancho to ten typ skrzydłowego, ale jeszcze zobaczymy, jak rozwinie się ich kariera.

Drugi typ, do którego zaliczają się Di Maria, Salah, Grosicki czy Chiesa, opiera swoję grę na większym ryzyku i większej wertykalności. Drybling wzdłuż linii, mało krótkiego prowadzenia piłki, dużo gry do przodu zamiast do tyłu i w poprzek, wykorzystanie szybkości. Ten typ skrzydłowego jest bardzo pomocny w fazach przejściowych oraz, gdy piłka jest na skrzydle, gdzie potrafi stworzyć sobie miejsce do dośrodkowania. Wady to: dużo strat; chaos w grze; szybkie pozbywanie się posiadania; przede wszystkim to, że gdy taki zawodnik gra przeciętny mecz lub słaby, wygląda jak amator.

Osobiście bardziej cenię piłkarzy z pierwszego typu, choć drugi też jest czasem przydatny.

[Al_Mette]

Po prostu zdumiewa mnie to, że nadal ktoś pamięta o tym słynnym monologu.

Bo to monolog, który ma moc Wielkiej Improwizacji Kordiana, chłop tam otwiera serca, słychać, jak targają nim emocje, totalnie pozbył się jakichkolwiek hamulców i leci ze swoim słowotokiem jak Wilk Stepowy Hesse. Jak wjeżdża z zapowiedzią samobójstwa i zaznacza, że wcześniej powie "dla mamy" (podlaska składnia też to kozacko uwypukla), żeby się nie martwiła i żeby zrobiła to samo (!!!!) to jest top saddest moment in modern history. Potem ma to przejście budzenia się z pijackiego letargu i takie typowo sebiksowe, nieprzemyślane i głupie wizje napadu na bank, typowe dla przeciętnego pijanego gimbusa albo wujasa, przeradzające się w krytykę kapitalizmu w momencie, gdy mówi, że praca się nie opłaca i że pracodawcy wyzyskują pracowników. Fragmenty o samotności, o braku punktu zaczepienia, o tym, że nigdy nie czuł bliskości dziewczyny (bo w pierwszej gimnazjum tylko raz się całował i to się nie liczy), o traumach, jakie przeżył w zakładzie, no niesamowite rzeczy wylewające się z człowieka zdanie po zdaniu. Jeszcze to wyznanie, że przy życiu trzyma go jedynie Tibia, a i tak ludzie plują mu tam w twarz. To jakieś monstrualne apogeum beznadziei i taplanie się w egzystencjonalnym błocie, złożony opis jednostki na miarę Dostojewskiego przeprowadzony przez gościa obdarzonego jedynie "chłopskim rozumem", którego zagiąłbyś z tabliczki mnożenia, gdybyś zapytał najpierw 6x8, a potem 8x6. Jeden z najlepszych współczesnych monologów.

Trochę się boję zagłębiać w jego twórczość, bo znam tylko to i "mój stary miał nową kobietę", ale boję się, że typ lepiej opisuje brud niż Hłasko.

[Yossarian]

Powiedział coś, co czuje wielu z nas, ale wszyscy albo boją się to powiedzieć, albo nie wiedzą jak to ubrać w słowa. Z twoim monologiem również się zgadzam.

[Dzienis]

https://sport.onet.pl/pilka-nozna/quiz- ... go/h10zd8h 44/50 miałem.

[Mazur]

43/50

Mecz trwał 100 minut. To wymyślili xd.

[Gary]

U mnie 43/50.

[Curt]

Ja 40/50. Fajnie, że wrzuciłeś.

Wszyscy się tu mniej lub bardziej interesujemy futbolem, więc mamy pewną wiedzę, ale jednak wiele mówi jaką legendę ma Kazimierz Górski i jego Orły, skoro wiedza o kadrze starszej o ~15 lat od większości użytkowników jest naprawdę wysoka. Świadczy to również o tym jak mało sukcesów było potem i jak często Szpakowski, Szaranowicz i inni nas katowali legendą Wembley, meczem na wodzie itd.

PS: Ciekawostka - Stadion w Koninie, na ktorym grywa m.in. Medyk Konin nosi imię "Złotej Jedenastki Kazimierza Górskiego".

[dias]

42/50. Ciekawy quiz, ale kilka pytań zdecydowanie urągało inteligencji.

[pavel16]

46/50.

[Mateusz]

Co sądzicie?

[stork]

Przecież gdyby nie zasada goli na wyjeździe, to byłyby karne, a tam wiadomo, że wszystko się może zdarzyć. Co też ten rudzielec znowu pierdoli.

[Gary]

Przecież gdyby nie zasada goli na wyjeździe, to byłyby karne, a tam wiadomo, że wszystko się może zdarzyć. Co też ten rudzielec znowu pierdoli.

No ale liczenie goli na wyjeździe w dogrywce to dla mnie bzdura i Boniek ma tu rację.

[PietroBosman]

Retencja piłki to inaczej utrzymywanie się przy piłce poprzez działania indywidualne, zapożyczyłem to słowo z języka angielskiego, gdzie często mówi się o "ball retention".

Myślałem, że to bardziej chodzi o wizualizację akcji, przewidywanie sytuacji boiskowych.
Nie można po polsku?

Co sądzicie?

Że dzięki temu rozwiązaniu Juve wystarczyło wygrać u siebie 1:0 by awansować. Zamiast tego był niepotrzebny karny i gonienie wyniku.

a co do quizu 49/50
Pomyliłem tylko to, że pan Górski urodził się wcześniej od pierwszego wydania PS.

[stork]

Przecież gdyby nie zasada goli na wyjeździe, to byłyby karne, a tam wiadomo, że wszystko się może zdarzyć. Co też ten rudzielec znowu pierdoli.

No ale liczenie goli na wyjeździe w dogrywce to dla mnie bzdura i Boniek ma tu rację.

U Bońka tak jest, że w jednym zdaniu potrafi napisać coś debilnego i z sensem.

[Yossarian]

Czyli coś z debilensem?

[Mateusz]

[dias]

Piłka na sznurku buków. Nieprawdopodobne. A jeszcze warto pamiętać, że piłkarze, trenerzy i sędziowie też nie mogą zakładać kont u buków.